PW student goes to UK

niedziela, lutego 19, 2006

Słowo na niedzielę

A słowem tym jest #%^$@ czy inaczej kobieta lekkich obyczajów. Ja wiem, że jestem bardzo niedobry ale dzisiaj wreszcie udało mi się szczęśliwie skończyć zadanie polegające na znalezieniu krzywej przecięcia dwóch powierzchni b-spline, poprawnym ich zreparametryzowaniu i wyświetleniu dowolnej ich kombinacji. Jestem bardzo zmęczony bo dzisiaj już miałem poprawiać tylko międzymordzie (wolne tłumaczenie interfejsu) ale oczywiście musiały powstać jakieś artifacts czyli bugi zwane też przez niektórych błędami, których przecież nie można zostawić no bo Pan Wojciechowski jak by zobaczył tylko cień błedu lub nawet podejrzenie bledu to odesłał by projekt ze swoim szczerym uśmiechem i powiedział zapraszam do poprawy. Jako, że i tak projekt oddaje zdaje się chyba 4 tygodnie po terminie to i tak maksymalnie zdobędę za niego jeden punkt na 5 możliwych ale jakos strasznie się tym nie przejmuję... Wreszcie jestem wolny...

Poza tym nie robiłem dzisiaj ntak naprawdę nic i bardzo mnie to martwi. Naprawdę kolejny dzień stracony, ale miejmy nadzieję że to już ostatni. Nie poszedłem tak jak Stappu zwiedzać miasta ani nic takiego nad czym bardzo boleję.

Rozmawiałem też dzisiaj z Mikołajem, który z kolei jest w Danii i zdaje się bardzo mu się tam podoba. Jest moim kolegą z roku i opowiada bardzo ciekawe historie. Wymyślił też niezły biznes. Otóz w Danii piwo kosztuje jednak troszeczke mniej niż w Anglii co więcej nawet mniej niż w Polsce, do tego zwracają jeszcze po Koronie duńskiej za butelkę. I teraz Mikołaj robi imprezy, na które przychodzi mnóstwo osób i wszystkie one piją piwo i zostawiają butelki oczywiście u Mikołaja. Mikołaj wyliczył, że średnio z imprezy ma około 200 butelek co jak łatwo policzyć daje już w miarę konkretną sumę i widać że imprezy są dobre bo nie tylko druga pochodna imprezy jest niezerowa ale mam przypuszczenia że być może nawet 4 lub 5. Mikołaj w wysoce niesprzyjających okolicznościach stracił swojego (właściwie to pożyczonego) laptopa w wyniku zalania piwem więc wykminił, że tak oto po jakiś 25-30 imprezach będzie go stać na nowego więc co i raz jakąś organizuje. Musze przyznać, że ma chłopak łeb i w sumie ciekawą niszę ekonimioczną znalazł.

Poza tym wezmę się chyba dzisiaj za pratchetta, ale jeszcze muszę trochę na kompie pograć, bo przecież coś trzeba robić. Zdaje się, że jutro poniedziałek, a w Oxfordzie to jest tak jakoś dziwnie że imprezy oprócz tego że są codziennie to jeszcze poniedziałek i środa są jakimiś dniami bardziej imprezowymi niż zwykle i warto w te dni chodzić na imprezy. Ciekawe czy jutro na przykład przyjdzie Manu i powie, że idziemy. Aha dzwoniła też do mnie mama z zapytaniem co bym chciał żeby wysłała mi w paczce? Muszę przyznać, że kochana mamusia z niej gdyż wiedziała, że właśnie w tym momencie potrzebuje nieco wódki tak wiec powiedziałem jej o tej palącej potrzebie. Mam również wydała sięnieco zaskoczona tą sytuacją ale jednak stwierdziła, ze mam rację i powiedziała, że tata załatwi odpowiednie artykuly. Pytała sie czy przypadkiem nie potrzebuję jakiś mniej ważnych artykułów typu wędlina i makaron ale powiedziałem, że mają tu tego pod dostatakiem i nawet nie tak drogo a z wódeczką jest jednak prawie 2krotne przebicie (no chyba, że zdecyduje się na markową wódeczkę Tesco). Pogadałem jeszcze chwilę i potem wziąłem sie za pisanie postu...

Aha jedząc dzisiaj obiad Leszek nieopatrznie użył nienaszej soli. Mamy nadzieję, że nei była to sól Carla bo jeszcze policzył wszystkie ziarenka i będziemy mieli przerąbane... Albo wykaligrafuje na każdym kryształku Don't Steal My Salt!!! :)

Leszek nadal nie ma netu i musi u mnie wpadać na gościnne występy ale to wszystko dlatego, że jest tak uparty i uważa, że jeśli odblokuje sobie sam net (a może to zrobić) to przyzna się do winy. Jak znam życie to te ciule adminy jutro też nie odpiszą, albo odpiszą cośtam i tak będzie musiał to zrobić, ale poczekamy zobaczymy.

To chyba tyle

p.s. do El nino: Samym jądrem to chyba nie dam radę za dużo zrobić, chyba że sam napiszę za siebie wszystkie pakiety to w sumie może da radę, ale jak chciałem ściągnąć fedorę to duzo zajmuje podobnie mandrake i inne dystrybucje więc chyba nie da rady:)

p.s2 jutro jakieś foty porobię bo pewnie już wszyscy na mnie klną, że żadnyc nie umieszczam:)

pozdro

1 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

"Samym jądrem to chyba nie dam radę za dużo zrobić..."

No chyba że nie... :P Dwoma też raczej nie próbuj.

12:48 PM  

Prześlij komentarz

<< Home