PW student goes to UK

sobota, lutego 18, 2006

Wlaściwie to już mialem o tym nie pisać, ale....

No tak dzisiaj sobota. W sumie piękny dzień i taki też miał być. Najpierw kończymy projekt, w międzyczasie robimy coś a potem idziemy na imprezę, ale jak wiadomo prof. Marciniak jest wszechobecny i jeśli tylko może Ci coś popsuć, bylebyś więcej siedział nad cadcamem to na pewno to zrobi....

Dzisiaj o 12 wpadł Manu z niezapowiedzianą wizytą (nie wiem czy już o nim pisałem, ale jest to absolutnie zajebisty koleś, naprawdę człowiek do rany przyłóż, Francuz studiuje Stosunki Międzynarodowe i ma niesamowite poczucie humory wsparte odpowiednią mimiką). Przyniósł jakiś kwestionariusz i powiedział, że nie mamy wyboru tylko musimy to wypełnić... No jak mus to mus. Rzecz była o efekcie Cieplarnianym i mojej postawie wobec niego. W sumie dobrze poszło, umówiliśmy się, że wpadnie po 21 do nas obalimy wódeczkę i pójdziemy radośnie na imprezę.

Potem wszamałem jakiś radosny obiadek i zmusiłem Leszka, żeby w końcu przestał grać i żebyśmy jednak skończyli to cholerne trimowanie bo przecież zostało już tylko wyświetlenie wyniku.... No tak i to był podstawowy błąd z planowanych 3 godzin zrobiło się 6 a po 4 zaczęło nam tak odbijać, że myślałem, że nie skończymy tego dzisiaj. No i koniec końców przez to że Manu przyszedł o 23 a nie o 21 nie poszliśmy na żadną imprezę bo byliśmy juz zbyt styrani...

Na poniższym zdjęciu widać Leszka, ktory wydatnie trimuje. Sytuacja miała miejsce po tym jak Leszek wziął kartkę papieru żeby narysować mi swoją wizję reparametryzacji. Uczynił to mnie więcej tak: "NO tutaj to będzie mniej więcej tak, a tutaj to brrrebrbrrrbrbrbrr..." w tym samym czasie dzielnie odwzorowywał to brbrrrbrbrbrbrrb na kartkę co z pewnością biorąc pod uwagę szczegółowość rysunku musiało być bardzo trudnym zadaniem wymagającym skupienia i uwagi. LEchu twardo próbował zachować pokerową twarz, nie wiedząc czemu nie rozumiem jego błyskotliwego wywpodu, jednak w końcu musiał ulec swoim uczuciom i zaczął tarzać się po podlodze ze śmiechu, przez co udało mu się wtoczyć pod łóżko. Sytuacja nie wyglądała rózowo, my tutaj nie jesteśmy w stanie nic zrobić, program nie zapisany a jak prąd wyłączą to naprawde nie będzie różowo. Na szczęście udało się nam opanować ten atak śmiechu i po jakiś 10 minutach udało się nam nawet przywrócić równowagę umysłową... No tak Cadcam zmienia ludzi skoro rysunek reparametryzacji płata może śmieszyć:)A oto wiekopomne dzieło, które powinno zostać przekazywane następnym pokoleniom Cadcamowców i nie tylko, które łączy w sobie piękno i jednocześnie prostotę tego jakże skomplikowanego zagadnienia. Oczywiście niekoniecznie musi być ono jasne dla wszystkich ale słowo pisane jest bardzo ubogie i nie pozwala przekazać w pełni znaczenia "bRRBrbrRBrRbrrb" które jest tuaj absolutnie kluczowe, cytując za Romantykami: Aby język giętki mógł wyrazić to co pomyśli głowa.

Programu jednocześnie nie udało się skończyć ale głowa boli nas tak bardzo, że dziś na pewno nie damy rady. Korzystając z okazji chciałbym pozdrowić babcię...

A właściwie to napiszę o wczoraj jeszcze nieco. Otóż wczoraj poszliśmy na imprezkę. Była absurdalnie droga (5 funciaków za wjazd) ale stwierdziliśmy, że trzeba pójść. Było naprawdę nieźle. Muza bardzo dobra, kupę ludzi dobrze się bawiących spotkaliśmy znajomych i ja naprawde wybawiłem się za dużo czasu:) Jedyne co w Angielskich klubach może bardzo wnerwaić to fakt, że na piwo przy barze czeka się jakiś absurdalnie długi czas... No ale niestety inaczej się nie da. Mieliśmy kilka faz na imprezie z których każda przyprawiała nas o szerokie uśmiechy ale wszystko niestety skończyło się o 2... Strasznie wcześnie trzeba przyznać ja bym jescze trochę został.

To chyba tyle na dzisiaj
pozdrawia wasz Pan_Dziekan

3 Comments:

Blogger Lechu said...

"Sytuacja nie wyglądała rózowo, my tutaj nie jesteśmy w stanie nic zrobić, program nie zapisany a jak prąd wyłączą to naprawde nie będzie różowo."

Ja tam czułem się różowo...

12:39 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Zawsze mi sie wydawało,że laptopy maja baterie... Hmmm... a może jednak też już swoje zalaliście ?

9:47 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Ale zdjęcie jest extra :D

Wyłczają wam tam prąd na noc? O_O

2:08 PM  

Prześlij komentarz

<< Home