Krzysztof zmarł
Właśnie przed chwilą dotarła do mnie tragiczna wiadomość. Otóż zostało mi przekazane, że Krzysztof nie dał rady. Wiem, że dla wielu osób było on ważną postacią i jednocześnie niebalnym człowiekiem, stąd krótka tutaj wzmianka o nim. To pełne patosu zdarzenie nie powinno przejśc bez echa. Czytelniku czytający tego bloga, nieważne czy znałeś Krzysztofa czy nie zatrzymaj się przez chwilę i popadnij w zadumę, czemu musiał umrzeć.....
Tymczasem musze napisać, że dzisiaj niestety dobiegł końca mój 6-dniowy weekend. Tak wiem, że nie powinienem tego pisać, będąc studentem PW gdzie niekiedy nie ma nawet 6 dni ferii zimowych ale trzeba przyznać, że nieco mi się udało. Bo akurat wczoraj było powtórzenie materiału (nieobowiązkowe więc nie poczuwałem się do obowiązku:)) a dzisiaj przypadkiem wykładowcy zastrajkowali w imię czegoś niesety nie wie wiem czemu a nie chcąc wyjść na łamistrajka przykładnie nie pojechałem do szkoły. Jutro musze się zebrać w sobie bo mam zajęcia. Nowy tydzień pracy się zaczyna.... i właściwie kończy o 13. Niesetty trzeba jeszcze zawlec się do Finance i pozbyć się kolejnej wielkiej ilości kasy za przywilej mieszkania tutaj a potem jakieś zakupy chyba. Oczywiście czwartek i piątek wolne wiec chyba pouczę się nieco z nudów bo nie wiem nie czuję się sobą acodzinne imprezowanie za dorog wychodzi:)
Ponadto dzisiaj na treningu nadwyrężyłem sobie chyba mięsień, bo cholernie mnie boli i wcale a wcale mi się to nie podoba. Dzisiaj po raz pierwszy miałem na sobie ochraniacze i robiłem za fighting dummy. Miałem to nieszczęście że akurat ćwiczyłem z niebieskimi i czarnym pasem i nieco mnie skopali:) W sumie na szczeście tylko na siniakach sie skończyło:) W czwartek nie wiem czy pójdę bo musze kończynę zaleczyć a ponadto w czwartek to juz nie mają być żarty tylko prawdziwy sparring i jeszcze przyniosą mnie w 3 częściach więc idę wykupić wysokie ubezpieczenie na życie...
pozdrowienia z kraju gdzie właśnie zaczęło mocno padać;/ i przepraszam ze długi czas niepisania na blogu;/ ale naprawdę w niedzielę nic się niedziało a pisanie że wstałem i zjadłem obiad nie należy do najciekawszych
1 Comments:
Mogłeś jeszcze dodac wyrazy współczucia dla Marysi i bliźniaków - załamani
Prześlij komentarz
<< Home