PW student goes to UK

niedziela, maja 07, 2006

Nie chce mi się

3 dzień studije wydajnie slajdy z wykładów. Powód jest jasny: mam 2 egzaminy we wtorek i środę. NA szczęście teoretycznie te łatwiejsze zktórych cokolwiek umim bo implementowałem spore projekty z tych przedmiotów ale jednak....

Dodam może jak jak policzylem to tych slajdów jest łącznie do przeczytania ponad 1000!!!! Ludzie to jest jakaś paranoja... Do tego na tych slajdach naprawdę nie można znaleść za dużo rzeczy wartościowych ale przeczytać trzeba, bo potem jak sie będzie na egzamini wyglądało....

A czytam to naprawdę niesamowicie. Klikam myszką chyba szybciej niż przeskakuje intra do gier w które juz grałem. Mnóstwo śmiecia w tych wykładach jest ale nie wiem czy będe umial wszystko bo głowa moja nie chce asymilowac takich informacji... PEwnie nie będę przez to najlepszym z najlepszych ale trzeba będzie to jakoś przeboleć... Dzisiaj siedzę juz 5 godzin nad tymi slajdami i przejrzałem może z 200. Naprawdę mam już ich serdecznie dosyć. Doszlo nawet do tego że nie poszedlem wczoraj do Stappa oglądać filmu... Pogoda się przynajmniej pospuła i nie ma czego żałować, że jest ciepło i w ogóle...

No dobra dosyć smętów.... teraz czas na radosne informacje:)
Przede wszystkich bardzo z Lechem rozwijamy się językowo. Wstępujemy na zupełnie nowy pozom postrzegania komunikacyjnego. Potrafimy juz czasem nawet porozumieć się dwoma slowami zamiast 4 zdaniami, ale potrafimy też powiedzieć 3 zdania zamiast jednego slowa.... inaczej rzecz ujmując odpieprza nam:) Prawda Lechu:D
Ponadto Lechu ćwiczył wczoraj ze Stappem VoiceXML. Uważam, że doskonale zrozumieli oni ideę tego standardu. LEchu wydawał polecenia: rusz się tutaj, teraz zaatakuje, podnieś to, ale to było tylko na początku, po około godzinie intensywnego treningu doszli do poziomu "mhm", "ymgh", 'yyny', a więc poziomu ponadwerbalnego.

Ponadto złapałem kontakt z moimi flatmatami:) Tak tak pomyślicie wiedzieliśmy, że to nie oni są nie w porządku tylko on ale śpieszę z wyjaśnieniami że tak nie jest. NAdal gdy spotkam Lucill ona mówi HI a ja odpowiadam HI i tyle se pogadamy, nawet jak ja zagadam to ona i tak nie maczasu. arl oczywiście zadaje standardowe pytania, co jem, gdzie byłem wczoraj, gdzie idę dzisiaj? A KAtell ma tę zaletę że gzdieś jest. Otóż mam ich kontakty na messengerze. Prosze ja was dzięki temu mogą oni ze mną rozmawiac nei wychodzac z pokoju. Osobiście uważam, że jest to niesamowicie ciekawe zjawisko, wczoraj nawet lucill do mnie zagadała co robię... przecież mieszkam tylko 2 metry od niej.

Ponadto w międzyczasie czyli w piątek powstaly pyszne jak zwykle naleśniki, czekamy na odpowiedź Piotrka Stappa. Stappu oczekuję obiadu:D (jak byś nie skminił:)

Tymczasem wracam chyba do niesamowicie pasjonującego studiowania kupy. Jest to zupełnie beznadziejne tym bardziej, że czeka mnie zabawa w Ezopa i pisanie bajek.

Ojej właśnie wyszlo słońce sami rozumiecie, ze nei moge się teraz uczyć. Zresztą w końcu jesteśmy Polakami, nawet jeśli oni myśle, że nie będziemy ściągać, to my i tak damy rade:P: